Widziołech Marynę we młynie
(Każdy
wersz
śpiewamy
dwa razy)
Widziołech Maryne roz
we młynie, C G C
Jak lazła do
góry po drabinie. G C F C G C
I widać jej
było całe nogi.
Oj, jakie
grubaśne, Boże drogi.
I widać jej
było kolaniska.
Oj, jakie
sękate, jak sośniska.
I widać jej
było kawał uda.
A potem to
były same cuda.
Więc którejś
niedzieli jej się pytam,
Czy chciałaby
zostać mą kobitą.
A ona mi na
to: chuderloku,
Weź sznura i
powieś się na haku.
Wybrała se
chłopa jak niedźwiedzia,
Po roku
zrobiła z niego śledzia.
I wzięła se
chłopa jak wilczura,
Po roku zrobiła
z niego szczura.
Jak dobrze,
że nie ja, myślę sobie.
Już dawno bym
leżał w ciemnym grobie.
Z piosenki
wynika morał taki:
Nie bierta se
grubych bab chłopaki.